czwartek, 18 grudnia 2014

Morski smok, bądź wodna gadzina

Chciałbym pochwalić się świecznikiem. Z pozoru, świecznik jakich wiele. Na szczęście tylko z pozoru. Ile glinianych świeczników ze smokiem morskim widzieliście? Chyba znam odpowiedź. :)

Jeden, odwiedzając naszego bloga artystycznaceramika.blogspot.com.

Poniżej z dumą prezentowany smok ujrzał światło dzienne dość niedawno, powstając jako fantazja na temat niemożliwego połączenia ognia i wody. Tak, wiem - istnieje woda ognista, ale tym razem chciałem stworzyć odpoczywającego, ewidentnie wodnego smoka. Ma raczej wężowe ciało, płetwiaste łapy, ale nadal wyraźnie pazury. Nieco zaspany wyraz majestatycznego pyska idealnie komponuje się z blaskiem świecy, koniecznie prawdziwej, woskowej. Smok drzemie wokół cokołu, który wzorowałem na naturalnych tworach koralowców, stąd nieregularne kształty. Wszystko miało być rozmyte i lekko nieostre - zupełnie jak woda i płomień.

Co sądzicie? Zapraszam do podzielenie się opinią i komentowania.

Świecznik w pełnej okazałości


Zbliżenie na majestatyczną głowę i wspaniałą kryzę.


Spójrzcie na kolory - to musi być morski smok.


Niby zamknięte oczy, ale to tylko pozory...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz