Dzisiejszy dzień jest pod znakiem Edwarda, Gargulca Edwarda. Jak każdy porządny gargulec, ten także nie marnował czasu na szkliwienia i inne upiększenia. Jest jakby w kamieniu zaklęty.
Rzeźba powstała jako efekt powtarzanych przez kilka tygodni próśb Kasi i słuchania płyty "Alkimja" Justyny Steczkowskiej przez trzy godziny. Kasia stwierdziła, że jeszcze nigdy nie wyszedł Marcinowi bardziej udany autoportret.
Edward trafił w bardzo dobre ręce Asi.
Edward, pazurzasty, zębaty, z czujnym okiem. Powstał z solidnego kawałka gliny. Będzie widoczny, nawet jeśli zamieszka pod belką stropową. |
W pełnej okazałości prezentuje się właśnie tak. Postawa lekko przykurczona, ale trzyma się pewnie pazurami. |
Zbliżenie profilowe, głównie na ucho, oko i te wyraźnie mięśnie ramion... |
a tu zbliżenie na dziurki w nosie i zniewalający uśmiech... |
... i jeszcze jedno - na pazurki, ciut krzywe zębiska i te potężne łuki brwiowe... Prawie jak żywy, prawda? |
Skrzydełka i linia barczystych pleców, w pełnej okazałości. Ogonek może i mały, ale przecież rozmiar się nie liczy... |
Ha ha!
OdpowiedzUsuń51 year-old Executive Secretary Giles Candish, hailing from La Prairie enjoys watching movies like "Corrina, Corrina" and Foreign language learning. Took a trip to St Mary's Cathedral and St Michael's Church at Hildesheim and drives a Alfa Romeo Tipo 256 Cabriolet Sportivo. podstawy
OdpowiedzUsuń