czwartek, 24 lipca 2014

Edward Gargulec

Dzisiejszy dzień jest pod znakiem Edwarda, Gargulca Edwarda. Jak każdy porządny gargulec, ten także nie marnował czasu na szkliwienia i inne upiększenia. Jest jakby w kamieniu zaklęty.


Rzeźba powstała jako efekt powtarzanych przez kilka tygodni próśb Kasi i słuchania płyty "Alkimja" Justyny Steczkowskiej przez trzy godziny. Kasia stwierdziła, że jeszcze nigdy nie wyszedł Marcinowi bardziej udany autoportret.


Edward trafił w bardzo dobre ręce Asi.



Edward, pazurzasty, zębaty, z czujnym okiem. Powstał z solidnego
kawałka gliny. Będzie widoczny, nawet jeśli zamieszka pod belką stropową.
W pełnej okazałości prezentuje się właśnie tak. Postawa lekko przykurczona,
ale trzyma się pewnie pazurami.
Zbliżenie profilowe,
głównie na ucho, oko i te wyraźnie mięśnie ramion...
a tu zbliżenie na dziurki w nosie i zniewalający uśmiech...
... i jeszcze jedno - na pazurki, ciut krzywe zębiska i te potężne łuki brwiowe...
Prawie jak żywy, prawda?
Skrzydełka i linia barczystych pleców, w pełnej okazałości. Ogonek może i mały,
ale przecież rozmiar się nie liczy...

2 komentarze:

  1. 51 year-old Executive Secretary Giles Candish, hailing from La Prairie enjoys watching movies like "Corrina, Corrina" and Foreign language learning. Took a trip to St Mary's Cathedral and St Michael's Church at Hildesheim and drives a Alfa Romeo Tipo 256 Cabriolet Sportivo. podstawy

    OdpowiedzUsuń